Po dwutygodniowych wakacjach szczęśliwie powróciliśmy do domu 🙂 Nie ukrywam cała nasza zwariowana rodzinka była z tego faktu zadowolona. Każdy na swój sposób złapał dystans i miał szansę na regenerację i naładowanie akumulatorów pozytywną energią 🙂 🙂 🙂 o co cieszy… Powróciliśmy wszyscy zdrowi!!! Przede wszystkim dzieci, pomimo codziennych kąpieli w morzu oraz spacerów w surowych warunkach atmosferycznych 🙂 Mam nadzieję, że wpłynie to dobrze na ich odporność. Przed nami jeszcze jedna niespodzianka 🙂 Jakiś czas temu w naszej rodzinie pojawiły się rozmowy na temat psa. Sama dokładnie nie pamiętam od czego się zaczęło… Ale negocjacje trwają już prawie rok… Głównym inicjatorem tego pomysłu jest Adaś, który cały czas powtarza, że jest to jego wielkie marzenie:-) Mam świadomość, że większość obowiązków spadnie na mnie… Myślę, myślę i cały czas się zastanawiam czy dam radę ze wszystkim. Opieka nad dziećmi, dom, praca, dojazdy do Katowic, rehabilitacje, kwestie finansowe z tym związane… Pies, a wcześniej szczeniak, długie spacery, pielęgnacja, wizyty u weterynarza 🙂 … Adaś, autyzm, trudne zachowania!? Póki co wspólnie podjęliśmy decyzję o obejrzeniu piesków. Jedziemy 🙂