Lato, lato wszędzie…

21 czerwca. Pierwszy Dzień Lata. Afrykańskie upały, zbliżający się koniec roku szkolnego a tym samym wakacje za pasem … A tu proszę taki falstart 😦 Adaś niestety dziś w domu. Od piątku temperatura do 38 °C, uporczywy kaszel, katar i krwawienia z nosa… Po odbytej teleporadzie… Pani Doktor stwierdziła, że to jest nasilona alergia. Oprócz stałych leków antyalergicznych zaleciła Rutinoscorbin, schładzanie organizmu oraz dużo cierpliwości… Jakoś po teleporadzie nie nie czuję się spokojniejsza, tym bardziej po ostatnim badaniu EEG głowy, które niestety wykazało stany napadowe… Zawsze coś 😦 Tak się przyzwyczaiłam do tego stanu, że przestało robić to na mnie większe wrażenie. Czasem tylko spoglądam na zamyślonego Adasia i zastanawiam się czy akurat w tej chwili synku marzysz czy masz napad? W pamięci utkwiły mi tylko trzy ataki u Adasia, które było widać z zewnątrz tzw. napady toniczno-kloniczne, podczas którego chory traci przytomność i upada 😦 W większości przypadków Adaś zastyga i po kilku sekundach zasypia. Jako rodzic zawsze jestem w trybie czuwania. Podczas dnia, zabawy, odpoczynku oraz podczas snu Adasia, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy będzie wymagał pomocy.