Dziś dzień jak na załączonym obrazku. Niby spokój, przyjemnie… Ale niebo zachmurzone, słonka mało. Dobrze że przynajmniej nie pada deszcz. Wisi coś w powietrzu. Adaś skarżył się od rana na ból głowy… Nerwus taki, krzyczy. Nic do niego nie dociera. Trudno mu wytłumaczyć, że nie ma pogody na kąpiel w basenie, a deskorolka też jest słabym pomysłem… Przecież kulejesz na nogę człowieku!!! 😦 Pewnie to dlatego, że kalendarz mu się nie zgadza. 15 lipca Adaś miał zacząć półkolonie, remont się przeciąga… Wszystko jest zatrzymane w czasie. Nic nie jest zgodnie z planem. Przydałoby się trochę wolnego… Dzieci z autyzmem mimo, że sprawiają wrażenie że są chaotyczne, nieuporządkowane, wręcz nieobecne, często zamknięte w sobie… Lubią naprawdę porządek i to taki na 100 %. Adaś słabo mówi, dużo rzeczy nie rozumie, ale to prawda 🙂 Posiada swój kalendarz i to nie jeden. Zapisuje w nich ważne daty. Odlicza dni do ważnych wydarzeń. Doskonale orientuje się w dniach tygodnia, rozpoznaje daty… Więc łatwo się domyślić jak reaguje gdy coś jest niezgodne z planem 🙂 🙂 🙂 Mamy już dość tej całej pandemii. Nic mnie tak nie męczy jak totalny bezruch… A bezczynność wprowadza mnie w stan porównywalny z depresją. Nie jest mi dziś do śmiechu…. Czas na kawę 🙂