Dziś pracowity ale w pełni cudny dzień. Z utęsknieniem można było wyjść na chwilę na zewnątrz 🙂 Skorzystać z pięknej pogody 🙂 Ruch w każdym wydaniu dla Adasia jest na wagę złota 🙂 Poza tym z wielką radością zgłosiliśmy się punkt 12 na zajęcia fizjoterapeutyczne. I co tam ciekawego się działo? Mogę opowiedzieć co usłyszałam po zajęciach, gdyż do środka Adaś wchodzi sam 🙂 Otóż Adam chętnie ćwiczył i to jest duży plus, natomiast z napięciem mięśniowym słabiutko, bo praktycznie w ogóle go nie ma… Wydolnościowo kiepsko… Ale najważniejsze, że wróciliśmy na terapię. Mamy możliwość popracować i naprawić to co się zepsuło przez ten czas kwarantanny. Na sam koniec Adaś koniecznie chciał z Szymonem obejrzeć robota kuchennego Babci Stasi. Akurat tak się składa, że nasz remont nadal trwa, a my korzystając z uprzejmości dziadków zamieszkaliśmy na ten czas u nich. Za co bardzo serdecznie dziękujemy 🙂 Jak te zawirowania remontowo- mieszkaniowe znosi Adam? … No cóż 🙂 wydaje się, że bardzo dobrze. Przynajmniej takie sprawia wrażenie…