Dziś niestety pogoda zatrzymała nas w domu. Może i dobrze ponieważ pouczyliśmy się troszeczkę. Jestem zdziwiona, gdyż Adaś sam wyciąga książki i pyta co przysłała Pani Aga 🙂 Czasem powiem szczerze poszłabym z tą nauką na wagary 🙂 Ale jakoś tak nie wypada 🙂 Więc nawet gdy chęci brak, siadamy i uczymy się dzielnie. Dziś na tablicy matematyka i trochę literatury. Poza tym przeglądaliśmy fotki z ogródka Babci Zosi. Skłamałabym, że te roślinki to moja zasługa. To złote rączki mojej mamy 🙂 Rzodkieweczki rosną jak drożdżach. Wymagają dużo słońca, wilgoci i ochrony przed przymrozkami, które co roku serwują nam „Zimni ogrodnicy i zimna Zośka”. Uważajcie i Wy na swoich zielonych przyjaciół 🙂