Trudne zachowania… Ten temat jest u nas codziennością i akurat na dzień dzisiejszy problem się nasilił. Pamiętam jak Adaś miał 2 lata i strasznie wrzeszczał, płakał na ćwiczeniach, nie chciał się ubierać. Na widok pewnych rzeczy popadał w histerię. Ćwicząc np. na karimacie wyrywał się i płakał a ja razem z nim. Nie widziałam o co chodzi. Ktoś nam polecił zajęcia integracji sensorycznej. Trafiliśmy do specjalisty, z wykształcenia pedagoga i tak zostaliśmy do dziś. To już 5 rok. Terapia, masaże, stymulacja przedsionkowa, proprioceptywna, czucia głębokiego… Pomogło. Adaś jak się okazało miał taką nadwrażliwość, że nie był w stanie znieść ćwiczeń na macie, gdyż powierzchnia była nie ta, metki go drażniły itd. Jak był troszkę starszy, temat powrócił. Trafiliśmy na terapię behawioralną w CTB w Gliwicach. Tam nas uświadomiono na temat diety bezcukrowej, skąpomlecznej, bezglutenowej. Przeprowadziliśmy testy pokarmowe, wyeliminowaliśmy alergeny i wówczas wprowadziliśmy zasadę, którą nauczono nas w CTB. Zasada motywacja/nagroda/kara. Było bardzo ciężko, przed dietą Adaś był fanatykiem kinder niespodzianek i jadł na potęgę cukier. Masakra! Do tej pory nie mogę uwierzyć, jak mogłam wówczas na to pozwolić!!! Ktokolwiek do nas przychodził nosił te jajka !!! Terapia behawioralna otworzyła mi oczy. W pudełku na szafie umieściliśmy słodycze na bazie ksylitolu, stewii i to było pudełko nagród. Jak zrobił coś fajnego to dostawał nagrodę. Adaś ma fiksację na punkcie kluczy, kartek itp. Kseruje mu np kartki i mówię, że je dostanie jak zrobi to czy tamto. Zachowań trudnych jest mnóstwo. Teraz weszliśmy w kolejny etap, a mianowicie taki, że Adaś swoje trudne zachowania przenosi na zajęcia. Adaś dorasta i wiele rozumie. Wie, że nikt mu krzywdy nie zrobi i świetnie nauczył się wykorzystywać każdą okazję, aby wymigać się od wykonania polecenia. Adaś jest indywidualistą i chce żeby wszystko było tak jak on chce, a gdy polecenie jest inne popada w histerię. Wczoraj miałam sądny dzień… Dziś wcale nie jest lepiej. Buntuje się, nie chce ćwiczyć… Zdarza mu się uderzyć mnie, brata… Dzieciaki ze spectrum są „specyficzne” A to dopiero początek. TYLKO SPOKÓJ NAS URATUJE.
Co jeszcze? Odbyła się planowa wizyta u alergologa (NFZ). Co jakiś czas dopada Adama… No właśnie co? Zaczyna się od kaszlu, który ma już swoją nazwę dychawica oskrzelowa. Później przewlekły katar, a jak nie uda się zapobiec na czas, to wówczas musimy włączyć nebulizacje. Diagnoza astma wczesnodziecięca. Pani doktor rozkłada ręce. Tak ciężko leczy się dzieci z autyzmem. Jak pomóc komuś kto nie skarży się na ból. Jest „sztywny ” w swoim zachowaniu, ma dużą wybiórczość pokarmową, nie zmieni swoich nawyków? Dodatkowo Adaś jest na diecie bezglutenowej, bezcukrowej i bezmlecznej, co również utrudnienia proces leczenia. Ciężko dopasować leki. Syrop=cukier. Leczenie objawowe. Cóż koło się kręci. Mamy skierowanie do kolejnego specjalisty- gastrolog (wizyta prywatna). Ruchowo jest coraz gorzej. Adaś kuleje na prawą nogę. Z pewnością ma to związek z hemiplegią, połowicznym porażenim mózgowym MPDz. Układ kostny jest obciążony Ortopeda już jest umówiony (wizyta prywatna)
Plusy tej całej sytuacji? Ludzie dobrego serca, którzy oddają na leczenie Adama 1% PODATKU, bez którego nie byłoby szans na tak kompleksowe leczenie! Wielkie dzięki!!! I Adaś silny, uparty i dzielny. Dziś wzorowo poddał się testom alergicznym. Brawo synek !!! https://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/1148870,Autyzm-najdrozsza-choroba