Jakiś czas temu zostałam zaproszona na rozmowę, na przysłowiowy dywanik 🙂 do Zespołu Szkół Specjalnych nr 8 w Tychach. Jak ktoś śledził moje wcześniejsze posty wie, że zmagamy się w ostatnim czasie z licznymi problemami. Problemy dotyczą różnych sfer życia codziennego m.in.: poszukujemy odpowiedniej szkoły podstawowej. Adaś jest obecnie odroczony od obowiązku szkolnego ale w przyszłym roku ten trudny temat powróci. Dlatego zaczynam „małe tournee” po tyskich szkołach i nie tylko, w poszukiwaniu odpowiedniej placówki dla naszego Adasia. Poszukujemy również klubu, czy też ośrodka sportowego, który zorganizowałby zajęcia sportowe dla dzieci, które posiadają orzeczenie o niepełnosprawności. Zajęcia które dałyby możliwość pobudzenia aktywności ruchowej dzieci z niepełnosprawnością, jak również interesują nas kluby sportowe, które byłyby swojego rodzaju odskocznią od codziennych terapii, o możliwości integracji z innymi dziećmi nie mówiąc, bo to sprawa oczywista. Niby nic takiego ciężkiego do zrealizowania, wydawałoby się w tak wielkim mieście jakim są Tychy. Popatrzmy na fakty. Tychy miasto liczące ok 120 000 mieszkańców, posiada jedną publiczną szkołę specjalną w której przyjmowane są dzieci od 7-go roku życia z różnymi problemami, począwszy od niepełnosprawności umiarkowanej, po niepełnosprawność głęboką, sprzężoną. Wychowankami są również osoby dorosłe, które mogą kształcić się w ZSS do 24-go roku życia. To są już osoby pełnoletnie kształcące się m.in w szkołach branżowych, jak również, te które przygotowują się do wykonywania zawodu. No cóż wydaje mi, że towarzystwo zbyt dorosłe dla siedmiolatka (!!!), który ma problemy nie tylko ze zdrowiem fizycznym, ale również z ogarnięciem siebie praktycznie w każdej sferze życia, pomijając już wogóle kwestie adaptacji w nowym miejscu po zakończeniu edukacji przedszkolnej!!! Zastanawiam się tylko 🤔 … Czym różni się moje dziecko od zdrowego rówieśnika, który uczęszcza do szkoły publicznej, gdzie uczniami są dzieci do 15-go roku życia? Jak tylko znalazłam się w budynku moją uwagę przykuła właśnie różnorodność wiekowa na korytarzu. Szum na przerwach jest z pewnością większy a gdzie w tym wszystkim siedmioletni autysta z zaburzeniami w komunikacji, z porażeniem mózgowym, z zaburzeniem przetwarzania słuchowego itp? To tyle jeżeli chodzi o pierwsze wrażenie po wejściu do szkoły. Pocieszające jest jednak to, że Zespół Szkół Specjalnych nr 8, posiada bardzo dobrego Dyrektora 🙂 Kobieta, pełniąca tą funkcję od 10 lat. Pełna pozytywnej energii, mająca bardzo dużo świetnych pomysłów, znająca problemy dzieci niepełnosprawnych i ich rodzin. Odpowiedziała szczerze na wszystkie moje pytania dotyczące funkcjonowania placówki, uzyskałam liczne rady na temat orzecznictwa, dowiedziałam się o istnieniu wielu placówek, stowarzyszeń działających na rzecz osób niepełnosprawnych. Poza tym dużo pytałam jak funkcjonują dzieci ze spectrum autyzmu w szkole. Pytania dotyczy m. in. klas dla autystów. Ciekawostka dla zainteresowanych. Pierwsza klasa została utworzona z jej inicjatywy oraz 4 dzielnych mam, które przyszły pewnego dnia z dziećmi do jej gabinetu 🙂 i powiedziały, że nie wyjdą!!! 🙂 Po długich rozmowach wspólnie doprowadziły do otwarcia pierwszej klasy dla autystów 🙂 które obecnie składają się z grup 4-osobowych, które są pod ciągłym nadzorem zarówno w salach, na korytarzach, w łazienkach itp. Z pełną szczerością przyznając, że system w wielu kwestiach jest wadliwy, że szkoła mogłaby funkcjonować lepiej, natomiast wiele zmian nie może być wprowadzonych, gdyż przepisy na to nie pozwalają. Dużo by się tu rozpisywać. Szkoła wg mojej oceny jest poprostu za mała. Byłaby odpowiednia dla uczniów szkół podstawowych. Wg mnie nie ma tam miejsca dla uczniów szkół średnich, a tym bardziej dla osób dorosłych przygotowujących się do wykonywania zawodu!!! Mała sala gimanstyczna, ale mimo wszystko wystarczająca dla małych dzieci PLUS, rewelacyjna sala doświadczania świata PLUS, sala integracji sensorycznej PLUS, dyrektor który zabiera swoich uczniów w każdą środę na basen o 8 rano PLUS 👌 😊 i wiele innych.
Podsumowując… wszystko co funkcjonuje w szkole jest przeznaczone dla uczniów, którzy do niej uczęszczają. Nie ma niestety w ofercie zajęć pozaprzedszkolnych, czy też pozaszkolnych dla dzieci z innych placówek. Z całym szacunkiem dla Pani Dyrektor, która naprawdę wkłada mnóstwo energii aby szkoła funkcjonowała jak najlepiej… Niestety 😔 Uważam, że nie jest to w mojej ocenie miejsce odpowiednie dla Adasia. Zbyt wiele wysiłku włożyłam w jego rehabilitację aby teraz wysłać go do szkoły specjalnej. Chcę zawalczyć o coś więcej dla niego. Chcę aby miał jak największe szanse i możliwości funkcjonowania w przyszłości w społeczeństwie … Wiele się już zmieniło na dobre w ciągu tych 60 lat istnienia szkoły, nie ma już w niej np. osób ze skłonnościami demoralizacyjnymi, ponieważ tą funkcję przejęły ośrodki wychowawcze, ale wciąż jeszcze jest wiele do zrobienia, począwszy od zmiany systemu edukacji dzieci niepełnosprawnych. W szkole specjalnej nie ma nauczycieli wspomagających… Dlaczego? Czy sama nazwa Szkoła Specjalna sprawia, że dzieci są zdrowsze i lepiej funkcjonujące???