Spoglądam na kalendarz i z niedowierzaniem stwierdzam, że to już wrzesień. Jak to się mogło stać, że wakacje tak szybko minęły 🙂 Dlaczego ?! 😂 😂 😂 . Tak to właśnie jest…Wszystko co piękne szybko się kończy i na pocieszenie zostają zdjęcia z Facebooka, który bez żadnych skrupułów, co jakiś czas nam przypomina jak było pięknie. Nie wiadomo, czy wówczas się cieszyć, czy płakać 🙂 Nasze dwa tygodnie nicnierobienia udały się fantastycznie. Dużo planów dotyczących aktywności również udało się zrealizować. Adaś ochoczo podejmował proponowane aktywności, typu park liniowy w Istebnej, czy np. kolejka linowa na Czantorię, czy nawet zwykłe rekreacyjne chodzenie po rzece w Wiśle. Było super. Cieszę się podwójnie, gdyż nie zaobserwowałam żadnych ataków u Adasia. Nie przyplątała się również żadna infekcja, nawet po kąpieli w Jeziorze Łąka k. Pszczyny. Bardzo się obawiałam, że woda, którą mimo próśb Adaś spróbował, nie spowoduje u niego alergii, bądź co grosza zatruć pokarmowych… Ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Obecnie największym naszym problemem są emocje Adasia. Jak coś go wyprowadzi z równowagi jest zdolny uderzyć, szczypie, rzuca przedmiotami, niszczy zabawki i ubrania. Niszczy odzież na potęgę!!! W sytuacjach stresujących robi dziury. Zaczęło się od skarpetek, a teraz bez żadnych skrupułów niszczy spodnie, koszulki nawet te świeżo zakupione 😦 Póki co nie wdrożyliśmy żadnej farmakologii, pomijając u mamy :), która już od dłuższego czasu popija herbatki „melisa z nutką pomarańczy” 🙂 Zauważyłam jednak progres w jego zachowaniu. Włącza się myślenie logiczne, często alarmuje o niebezpieczeństwie jakie grozi młodszemu bratu!!! Ostatnio Szymon bawił się w sposób, który groził upadkiem i Adaś zwrócił moją uwagę, że to jest źle i mam zabrać Szymonowi krzesło 🙂 SZOK… Ostatnio Adaś ponownie mnie zaskoczył. Poinformował mnie, że jest duży i w sobotę będzie spał u babci … I co powiedział, faktycznie zrobił. Spakował swoje niezbędne rzeczy typu magnetofon, skrzynkę z kłódkami, trzy teczki z kartkami i powędrował do babci i spędził tam sobotnie popołudnie, odebraliśmy go szczęśliwego w niedzielę po obiedzie.
Moja cudowna mama, a bratnia dusza Adasia, nie miała żadnych zastrzeżeń do jego zachowania. Stwierdziła, że mądry chłopak! 🙂 Co więcej była również zaskoczona jego pozytywną zmianą, ponieważ zaraz po śniadaniu stwierdził, że jest gotowy i muszą iść do Kościoła. Troszkę próbował zaznaczyć swoją obecność ( przed rozpoczęciem pokrzykując, dał znać księdzu, że godz. 9 się zbliża 🙂 ). Wrzesień wiąże się z coroczną organizacją grafiku. Czekamy jeszcze na harmonogram zajęć z Przedszkola i wkrótce będziemy wiedzieć ile i jakie terapie zostaną nam zapewnione w ramach WWR i zajęć rewalidacyjnych. Z nowości nasza Pani logopeda zmieniła miejsce pracy, a tym samym Adaś został bez dodatkowych zajęć. Ale biorąc pod uwagę, że dostaliśmy wstępne potwierdzenie, że przedszkole zapewni nam terapeutę w tym zakresie. Stwierdziłam, że na dzień dzisiejszy nam to wystarczy.
REHABILITACJA W planach mamy konsultacje u audiologa, gdyż niestety mamy podejrzenie niedosłuchu. Bardzo się tego obawiamy. Co prawda już podczas Zapalenia Opon Mózgowo- Rdzeniowych nas informowano, że antybiotyki typu Wancomycyna niestety może negatywnie wpływać na słuch… Badania przesiewowe wychodziły poprawnie, ale niestety niektóre wady słuchu można zdiagnozować dopiero po 7 roku życia. Ponadto czeka nas wizyta u alergologa, kwestia alergii w tym pokarmowych, które są przewlekłą dolegliwością Adama. Nieuchronna jest również konsultacja u ortopedy. Adaś coraz częściej biega na palcach, księżycuje prawą nogę. Wyczuwalna jest sztywność mięśni po prawej stronie. Musimy sprawdzić czy wszystko jest ok.
WSPOMNIENIA WAKACYJNE WISŁA GOŚCIEJÓW
Na sam koniec pojechaliśmy obejrzeć zabytkową kolej wąskotorową w Rudach. Pomysł początkowo dotyczył powrotu do WISŁY 🙂 ale wystraszyła nas dwugodzinna wizja podróży z Adasiem w pociągu. Na szczęście atrakcja w Rudach okazała się wystarczająco ciekawa. Polecamy.
Po naszym powrocie z Beskidu Śląskiego pogoda nadal dopisywała. 34 stopnie w cieniu, na 7 pietrze w wieżowcu, to totalna katastrofa, więc postanowiliśmy wyjechać nad Jezioro, gdziekolwiek, byle nie było sinic. Niestety nasz Ośrodek Paprocany w Tychach jak co roku mógł się „pochwalić” z tego właśnie powodu zakazem kąpieli. Łąka, niecałe 20 km od Tychów spełniło nasze oczekiwania.
Sami musicie przyznać, że Polska jest i może być ciekawym miejscem nie tylko dla dzieci zmagających się z zaburzeniami ze spectrum autyzmu.