Dla niektórych wrzesień to tylko kolejny miesiąc. Dla mnie w tym roku, wrzesień rozpoczął zupełnie nowy etap. Pewnie dlatego, że Szymuś poszedł do przedszkola. Czuję, że coś się skończyło. Z dużym sentymentem wspominam momenty gdy Szymuś był malutki. Adaś szedł do przedszkola, a ja miałam szansę nacieszyć się macierzyństwem. Tak to już jest, że na pewnie rzeczy nie mamy wpływu. Ktoś powie, że to nic szczególnego, ale dla mnie jednak ma to duże znaczenie. Dzieci rosną, idą do przedszkola i tam, ktoś przejmuje naszą rolę. Ktoś obcy zajmuje się moim skarbem przez 5 godzin. Strasznie się z tym czułam na początku. Każde dziecko ma swoje nawyki, upodobania, Szymon nie jest wyjątkiem. I dlatego często zastanawiam się „czy napewno w przedszkolu właściwie zajmują się moim dzieckiem?” Dramat 😦 czy Pani będzie wiedziała, że mój synek lubi pić sok jabłkowy, że uwielbia malować i że jak usypia chce się przytulić ? Nie mam na to wpływu i pogodzić się z tym jest bardzo ciężko… Ale co zrobisz, takie życie. O wiele mi lepiej jak zobaczyłam fotki na stronie internetowej 🙂 🙂 🙂 siedzi, nie płacze, bawi się, ufff… ulga 🙂 Żeby to wszystko ogarnąć, muszę się nieźle nagimnastykować. Dzień zaczynamy zazwyczaj tak samo Adaś probiotyki, lit, pół godzinki później śniadanko. Takie jak zawsze kanapki z szynką. Ostatnio prosi o parówkę, od tygodnia zawsze zostawia ją na talerzu- niezjedzoną 🙂 Codziennie jak Adaś poprosi, gotuję ją z nadzieją, że może tym razem się skusi i zje coś nowego 🙂 Szymuś podobnie ma swoje ulubione śniadanko. Z pomocą babci Zosi 🙂 szybciutko ich ubieramy i rozwozimy 🙂 Młodszego do przedszkola, a Adasia różnie. Raz na zajęcia, raz do przedszkola. We wrześniu dostaliśmy nowy grafik. Na szczęście wszystko poszło po naszej myśli. Tyle się nasłuchałam o nowej ustawie i obowiązku jaki narzucił ustawodawca na przedszkola/ szkoły ( każdy nauczyciel, terapeuta musi być zatrudniony na etat w przedszkolu, wyjątek fizjoterapeuta). Jednak „nasze przedszkole” dało radę!!! Wszystko udało się zorganizować i Adaś ma realizowane terapie zgodnie z wydanym orzeczeniem. Ma więcej godzin z fizjoterapeutą, neurologopedą, ma zajęcia rozwijające umiejętności społeczne, zajęcia z integracji sensorycznej, basen, muzykoterapia, hipoterapia, dogoterapia, szachy, INFORMATYKA w tym zajęcia indywidualne 🙂 – coś dla Adasia 🙂 , religia. Dodatkowo, zupełnie dla nas coś nowego, terapia Johansena, BFB-Biofeedback, mamy również do dyspozycji psychologa 🙂 Mało 🙂 ??? Dodatkowo oczywiście raz w tygodniu zostają zajęcia prywatne fizjoterapia, SI i logopeda, które w większości realizujemy z 1% 🙂 Także mamy co robić. Mimo, że to wygląda strasznie obciążająco, to jednak w tym roku nie mamy już zajęć w Orewie i tego czasu jest nieco więcej. Na sam koniec chciałam Wam jeszcze jedną rzecz potwierdzić. Jak większość z Was wie, Adaś od lutego tego roku dostaje LIT- pierwiastek. W Polsce niestety jest nieosiągalny. W Europie stosuje się go w leczeniu różnego rodzaju zaburzeń m. in.: nagłych zmian nastroju, zaburzeń snu, czy np. stosuje się go w lekkich zaburzeniach psychicznych w tym depresji. O zaletach tego pierwiastka, jako pierwsza poinformowała nas nasza Pani doktor, specjalista od spraw „mikroodżywiania” http://www.preveneo.pl/. I tak naprawdę nikt oprócz niej, nie był w stanie nic więcej powiedzieć na temat leczenia litem. Aby upewnić się w 100%, że podawanie tego leku jest bezpieczne, umówiłam Adasia do lekarza- psychiatry dziecięcego, bo tylko psychiatrzy są w stanie wypowiedzieć się na temat leczenia litem. Dowiedziałam się, że w Polsce litem leczy się Chorobę afektywną dwubiegunową. Natomiast lek, który ja podaję Adasiowi zawiera bezpieczne mikrodawki, które pozytywnie wpływają na wyciszenie niewłaściwych wahań nastroju 🙂 I co najważniejsze SĄ EFEKTY!!! Adaś jest spokojny, uśmiechnięty, pełny energii i to co jest zauważalne ma lepszą koncentrację. Wszystko się polepszyło. Dowiedziałam się, że lit jest również bardzo dobrym lekiem dla dzieci w wieku szkolnym oraz dla młodzieży w okresie dojrzewania. Nie powoduje skutków ubocznych, nie powoduje efektu tycia u nastolatków. Jedyne zalecenie to kontrolowanie raz na pół roku poziomu litu oraz tarczycy. Zawsze powtarzam, że LIT nie leczy z autyzmu, ale ogranicza złe zachowania, szczególnie te agresywne. To tyle u nas 🙂 pozdrawiamy serdecznie 🙂 Tradycyjnie parę fotek dla Was 🙂