Właśnie zaczyna się trzeci tydzień odkąd Adaś uczęszcza do przedszkola. I co?
Nie ma płaczu, nie ma histerii… Jakby nic się nie stało. Mam wrażenie że Adaś myśli, że przedszkole to kolejna terapia, którą wymyśliła mama. Z opowieści innych rodziców, terapeutów spodziewałam się, że Adaś będzie miał ciężko dopasować się do zasad, które obowiązują w „ Zaczarowanym ogrodzie”, a tu nic… mam wrażenie że Adaś wogóle za mną nie tęskni. Kolejna rzecz, która poniekąd potwierdza występujący u Adasia autyzm. Adaś przywiązuje się do sytuacji, do rutyny, a nie do ludzi… Z relacji pań, które opiekują się Adasiem wynika, że jest naprawdę super. Adaś ponoć nie ma problemów z jedzeniem, ponoć sam zjada wszystkie posiłki. Byłam w szoku jak się dowiedziałam, że zjadł ogórkową, żurek i uwaga mizerię z ogórkami… SZOK TO JEST CHYBA NIEMOŻLIWE 🙂 Nie ma też problemu z komunikowaniem swoich potrzeb fizjologicznych. Do tego Adaś bardzo chętnie uczestniczy w różnych zajęciach. Ma za sobą spotkania z Panią pedagog, z Panem od muzykoterapii, który pozwala Adasiowi podłączyć cały sprzęt :-), z Panią która prowadzi zajęcia poprawiające komunikację społeczną, ma za sobą również spotkanie u Pani neurologopedy oraz SZACHY. Wszyscy zgodnie potwierdzają, że Adaś jest rewelacyjny. Podkreślają, że pięknie radzi sobie w nowym miejscu, wykonuje wszystkie polecenia, wie do czego służą farby, stempelki, kredki itp. Do tego wszystkiego pięknie się komunikuje. Czy napewno mówią o moim Adasiu? Tak to prawda, Adaś dał się nam poznać z różnych stron. Czasem potrafi być tak kochany, że mam ochotę go zacałować, a czasem mam ochotę zrobić mu coś zupełnie innego 🙂 … Teraz jest znacznie lepiej, ale początkowo powroty z przedszkola sprawiały nam dużo problemów. Adaś nie lubi trzymania za rękę… Jest to dla niego bardzo nieprzyjemne, a niestety muszę to robić aby bezpiecznie przeprowadzić go przez jezdnię, po przejściu przez pasy Adaś zaczynał płakać i trwało to do samego końca aż znaleźliśmy się w domu. Raz była taka sytuacja, że Adaś skoczył do kałuży i zmoczył skarpetki i spodenki, natychmiast chciał się przebierać, nie pozwoliłam mu. Z krzykiem musiałam go zaprowadzić do domu, od tego momentu Adaś codziennie z butami ściąga skarpetki, powtarza że są mokre i idzie się kąpać. Nie znosi gdy ma mokre ubrania, może to być nawet malutka kropeczka, natychmiast się przebiera. Po trzech dniach nieustającego płaczu zmieniłam więc trasę powrotu, teraz idziemy długim parkingiem prawie pod sam dom. Płaczu już nie ma, natomiast teraz dotyka na parkingu każdy samochod i pyta jaka marka 🙂 Adam nadal słabo integruje się z dziećmi, Pani Marzenka, która opiekuje się Adamem powiedziała, że wkońcu pojawiły się jakieś emocje, Adaś zaczyna jak ja to nazywam HARPAGANIĆ 🙂 Ponoć strasznie się złości gdy nie pozwalają mu na otwieranie drzwi na zewnatrz, czy też nie pozwala mu się na samotne korzystanie z łazienki. Wcale się nie dziwię, podobno raz się w niej zamknął od środka 🙂 Na szczęście są to krótkie epizody bez znaczenia. Zawsze gdy go odbieram jest mega zadowolony, uśmiechnięty. Adaś uwielbia jak się mu poświęca czas i proponuje ciekawe zabawy, a tego tam nie brakuje. Przedszkole posiada duży ogród gdzie dzieci podczas słonecznej pogody mogę się bawić całe godziny. Jest piaskownica, domek, zjeżdżalnia. Do tego jest nieliczna grupa dzieci, dzięki czemu Adaś nie jest tak bardzo zmęczony.
Parę słów na temat samych zajęć. Największe wrażenie wywarło na mnie spotkanie u neurologopedy. Zajęcia są prowadzone w małym, przytulnym gabinecie. Dowiedziałam się dużo ciekawych rzeczy, m.in. uzyskałam potwierdzenie od kolejnego specjalisty, że żółtaczka z wysokim poziomem bilirubiny uszkadza lewą półkulę mózgu, która jest odpowiedzialna za mowę. Za najgroźniejsze uważa niedotlenienie i niedokrwienie mózgu- porażenie mózgowe, jakby nie to Adaś prawdopodobnie byłby zdrowym chłopcem. Tego niestety wyleczyć się nie da… Co mnie bardzo ucieszyło, pani neurologopeda powiedziała, że jest szansa przy tak intensywnej i systematycznej terapii, że autyzm wtórny, który można zaobserwować u Adasia może się cofnąć i że za jakieś trzy lata może nie być po nim śladu 🙂 A z mową ma być również nienajgorzej 🙂 Możliwe jest że za parę lat autyzm Adasia może przeistoczyć w zespół Aspergera ( spectrum autyzmu) lub tak jak mówiła nam Pani Łada Aleksandra, która również jest neurologopedą w HFA autyzm wysokofunkcjonujący. Tak czy inaczej daje to nadzieję, że rozwój Adasia może być na tyle intensywny, że będzie mógł funkcjonować w społeczeństwie w miarę samodzielnie. Dostaliśmy instrukcje na temat masażu oraz terapii rąk, którą Pani neurologopeda uważa za podstawę. Ponoć masaż rąk wpływa bardzo korzystnie na rozwój mowy. W rękach jest najwięcej receptorów. Należy je dotykać, masować uciskać to samo tyczy się twarzy. Z racji hipotonii mięśniowej Adaś ma obniżone napięcie oraz ma urodę dziecka wiotkiego tyczy się to również twarzy. Cieszy mnie zatem, że w ramach zajęć będzie również terapia ręki. Ta nasza prawa ręka w wyniku hemiplegii jest w gorszej kondycji, a teraz Adaś ma tyle różnych zajęć, że nic nowego nie da się już wcisnąć. Z resztą bałabym się, że Adaś byłby przestymulowany, a coś takiego wyrządzi więcej szkody niż pożytku. Grozi to nawet zatrzymaniem bądź co gorsza cofnięciem rozwoju… Pojawia się również kwestia skrzyżowanej lateryzacji. Adaś w wyniku porażenia stał się osobą leworęczną, a z racji, że jest prawopółkulowy zerka na to co pisze prawym okiem i tu jest bardzo duży problem. Lewa ręka- prawe oko. Zwiastuje to problemy z nauką pisania oraz czytania. Spróbujmy pisać lewą ręką a następnie zobaczyć co napisaliśmy prawym okiem- jest to naprawdę trudne… A nie mamy niestety czasu na to, żeby czekać, aż wzmożone napięcie w prawej ręce minie, a sprawność w paluszkach powróci, bo to niestety jest nieodwracalnie utracona sprawność. Więc zdecydowaliśmy, że ratujemy to co się da, spróbujemy wypracować wszystkie niezbędne umiejętności w lewej ręce. Ostatnia kwestia, która mnie zupełnie powaliła na kolana. Odrobaczanie 🙂 ponoć każde dziecko ma robaki, które mogą powodować, że dziecko jest nadruchliwe, rozkojarzone i pozbawione koncentracji. Powiedziano nam, że odrobaczanie powinno być przeprowadzane co pół roku 🙂 Robi się to za pomocą syropu… Musimy wybrać się w tej sprawie do naszego pediatry… No to tak żeby nam się nie nudziło 🙂 W między czasie odbyły się zajęcia u naszego stałego logopedy w ramach WWR. Poniżej krótka fotorelacja:
Ponieważ Adam w ostatnim czasie wydaję się troszkę rozkojarzony, skupiamy się na zwiększeniu napięcia mięśniowego twarzy oraz ćwiczymy sekwencję, bez której również nie ma mowy. Ćwiczymy nowe wyrazy buty, lody… oraz uczymy się malować krzyżyki (sekwencja). Adaś zdaniem wszystkich strasznie się „rozgadał”, naprawdę intonacyjnie wychodzi mu wszystko coraz lepiej 🙂 Zajęcia Integracji Sensorycznej. Jak zawsze po każdych zajęcia u Pani Oli jestem pewna, że wszystko jest zrobione w 100% dobrze. Naprawdę jestem pod wrażeniem, za Pani Ola wymyśla za każdym razem coś nowego… Pozazdrościć wyobraźni 🙂
Tym razem zajęcia to przede wszystkim stymulacja układu przedsionkowo-proprioceptywnego
W ramach nagrody zabrałam Adasia do pracy 🙂 Szaleje zawsze ze szczęścia gdy zabieram go ze sobą 🙂
Na sam koniec braterska miłość 🙂 Chłopcy moi kochani :* komentarz zbędny, zdjęcia powiedzą Wam wszystko 🙂