Cześć !!! 🙂
Ale ten czas ucieka… Przed chwilą był piątek… a tu już koniec weekendu 😦
Nie wiem… czuję, że nie wyrabiam z tym wszystkim. Dni mi uciekają, a moja lista „rzeczy do zrobienia” cały czas rośnie… Jak długo wytrzymam to tempo ? Naprawdę, w pracy ledwo daję radę… wszystko zostawiam na ostatnią chwilę… W domu niestety nie jestem idealną „Panią domu” 🙂 Nie pamiętam kiedy tak poprostu usiadłam, przeczytałam książkę, obejrzałam ulubiony serial, zrobiłam sobie manicure czy maseczkę- marzenie 🙂 🙂 🙂 Zazwyczaj usypiam późno w nocy, przy komputerze pisząc bloga lub pracując. Złoszczę się, denerwuję, czasem mam ochotę krzyczeć, czasem krzyczę i to jak 🙂 … Jednak kiedy w nocy patrzę na moje śpiące „robaczki”, nadal jestem zła 🙂 bo niewyspana 🙂 ale przynajmniej wiem po co to wszystko i wiem dla kogo to poświęcenie.
Tak to prawda… dzieci zmieniają nasze priorytety…
Mały skrót wydarzeń… co nowego U Adasia?
Mój synek to mały akrobata, jest pogromcą wszystkich zjeżdżalni na osiedlu.
Patrząc na niego mało kto zorientowałby się, że ten chłopczyk boryka się z takimi problemami. Potwierdza to sytuacja, która niestety mi się ostatnio przydarzyła. Wychodziliśmy z bloku i jedna z moich sąsiadek, nie czekając na mnie, wypuściła Adasia z windy na klatkę schodową i jeszcze tak dziwnie stanęła w przejściu, że w ostatniej chwili złapałam Adasia na schodach. Sąsiadka z politowaniem popatrzyła na mnie, dorzucając niewybredny komentarz: ” no proszę nie przesadzać, przecież to bystry chłopiec dałby sobie radę…” Adaś zrobił trzy kroczki po schodach, o ostatnich dwóch zapomniał, jakby nie ja z pewnością zaliczyłby upadek… Nie mam już siły tłumaczyć… o co chodzi… uśmiechnęłam się i nic nie powiedziałam, a raczej ugryzłam się w język… przyzwyczaiłam się do etykietki ” mamy przewrażliwionej”… Jednakże, proszę Was 🙂 zastanówcie się czasem zanim wydacie opinię na temat osoby, której nie znacie… Słowa czasem ranią, a już napewno potrafią podnieść ciśnienie na dłuższy czas…
Harmonogram tygodnia zaczęliśmy od specjalistycznych badań okulistycznych w Katowicach przy ul. Ceglanej. Na szczęście wszystko wyszło dobrze. Na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje, na wadę wzroku. Spędziliśmy tam dosłownie pół dnia. Szpital nowoczesny, najlepszy sprzęt, ale w sprawie kolejek w oczekiwaniu na badanie, nic się nie zmieniło. Zalecenia: obserwacja Adasia, gdyż można u niego zauważyć tzw zmarszczki nakątne, mogące zaburzać właściwy kąt widzenia.
Piątek Terapia ręki oraz nowa Pani Logopeda
Zajęcia u Pani Sandry zawsze są ciekawe i bardzo dla nas ważne, tym bardziej martwi mnie fakt, że już niedługo ponownie zmieni nam się terapeuta.
W In Corpore wyż demograficzny 🙂
Pani Sandra jest naprawdę super 🙂 wspólnie staramy się ustalić jak najwięcej faktów przed jej odejściem. To Pani Sandra jest naszym koordynatorem i to ona będzie autorem opinii psychologicznej dot. orzeczenia WWR ( wczesne wspomaganie rozwoju).
Ostatnio zwróciła nam uwagę, że Adaś ma problemy w siadzie skrzyżnym ( „po turecku”)
co wskazuje ma obniżone napięcie mięśniowe. Muszę zwrócić na to uwagę Asi, aby popracowała nad brzuszkiem. Pamiętajmy, że napięcie centralne to podstawa, nie ruszymy z mową, jak Adaś będzie „słaby centralnie”.
Ćwiczyliśmy również paluszki, dłonie i ramiona. Były masaże, troszkę malowaliśmy, śpiewaliśmy, wszystkie ćwiczenia wykonywaliśmy raz na rękę lewą, raz na prawą, to ważne aby wykonywać tą samą liczbę powtórzeń.
Zajęcia logopedyczne 🙂
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Już po pierwszych zajęciach wyszłam z pełnym przekonaniem, że o to właśnie chodziło. Parę ćwiczeń w których Adaś bardzo chętnie uczestniczył, pozwoliły trafnie ocenić sytuację. Coś… co mnie zaskoczyło? Bardzo fajnie i płynnie przeprowadzone pierwsze zajęcia. Pani Logopeda zwróciła uwagę na mały kontakt wzrokowy, brak pionizacji języka. Od razu coś między nimi zagrało… a to najważniejsze- mam nadzieję, że znajdą wspólny język haha 🙂
Na kolejnych zajęciach mamy się pochwalić naszym zeszytem do logopedii 🙂
Sobota
Zajęcia w tańcu u Pani Kasi 🙂
To nasze drugie zajęcia. Oprócz nas uczestniczyła w nich jeszcze jedna mama z dziewczynką Julką. Było całkiem fajnie, Adaś, można śmiało powiedzieć, czynnie w nich uczestniczył.
Mniej było już momentów zawieszenia, lustra oraz przedmioty które były w pomieszczeniu, stały się mniej ważne. Mam tylko nadzieję, że zajęcia będą kontynuowane, gdyż zauważam małą frekwencje dzieci. Nam akurat mała liczba osób nie przeszkadza, ponieważ chaos źle wpływa na koncentracje Adasia.
Poniżej parę rzeczy które udało nam się wykonać w ostatnim czasie.
Zalecana jest przed każdą serią ćwiczeń- mała rozgrzewka 🙂
To dowód, że coś dobrego zaczyna się dziać 🙂 Adaś zaczyna się bawić i naśladować 🙂
Pozostała cześć weekendu to czas wolny dla Adasia 🙂