Jak dobrze dzieci zasnęły 🙂
W środy zawsze cały dzień jesteśmy razem, tzn. ja i dzieci… Dominik- tatuś, ma nadgodziny… więc nie mam możliwości „wyrwać się” do pracy :), bo mimo całej tej sytuacji przecież pracuję. Nadal udaje mi się jakoś pogodzić życie rodzinne z zawodowym.Tak to się ładnie nazywa 🙂
Adaś miał wrócić od poniedziałku na zajęcia, udało nam się zaliczyć w zeszłym tygodniu zajęcia logopedyczne, w sobotę zajęcia integracyjne i to było wszystko, ponieważ u Adama w weekend pojawił się kaszel i byliśmy zmuszeni zrezygnować z zajęć. Na chwilę obecną udało się sytuację opanować i jak dobrze pójdzie w piątek jedziemy do In Corpore na terapię ręki. Mam nadzieję, że tym razem wrócimy na zajęcia na dłużej, grafik na marzec pełny 🙂
Jak tylko samopoczucie na to pozwala, staram się z Adasiem ćwiczyć w domu i wierzcie mi, że to dla Adasia dobre, ponieważ jest to pewnego rodzaju schemat, dzięki któremu Adaś czuje się bezpiecznie. To dla niego zupełnie naturalne, że musi ćwiczyć, uczyć się, jest do tego przyzwyczajony od małego. Powiedziałabym raczej, że kiedy wypada dzień, że nie mamy zajęć to wyczuwam u Adasia niepokój i rozdrażnienie.
W domu staram się tak organizować czas, tak aby dzień dla niego był ciekawy i wszystko raczej wprowadzam przez zabawę. Wiadomo jak dziecko ma frajdę, lepiej zapamięta to co próbujemy mu przekazać. Adaś fascynuje się kinder niespodziankami 🙂 więc wymyśliłam coś takiego 🙂